Link :: 10.05.2005 :: 07:45 Link :: 09.05.2005 :: 10:42 Fuj! siedze w szkole! nudno tu jak na pogrzebie i wogóle. Jeszcze jest tu taka strasznie zjebana klawiatora i ciągle robie błędy! Kutwa! No nic nie mam nerwow ide . Pozrdo dla trzeciogiewiczów. :* Komentuj(1) Link :: 08.05.2005 :: 21:30 Jestem rozstrojona :/ Wkurzyłam się okropnie! Na Monikę J. Ta mała zołza powiedziała Darkowi że nie była z Anką na KSM bo nam sie nie chciało! Ta mała zołza naprawde ma za długi język. Chodzę na spotkania odkąt tylko KSM isnieje i od tamtej pory nigdy dobrowolnie nie opóściłam żadnego spotkania. RZADNEGO! W zasadzie to widziałam się dziesiaj z Darkiem i nie wydawało się być wkurzony czy coś, ale on jest jak kobieta w ciąży (sorry za określenie tych co go znają), znaczy się nigdy z nim nic nie wiadomo. KURDE jak sie wkurzyłam na tego małego trolla. Jak ja jutro dorwę to jej chyba uszy urwę! Jeszcze mnie mamcia wkurzyła! Naszła mnie dzisiaj wena i zostawiłam notatnik na biórku, to oczywiście ta musiała wsadzić tam gębę! No nie żądnej prywatności w tym domu nie mam! Żadnej! JAk nie karolina to mama. Uff trochę mi ulżyło. A teraz moje motto na dzisiaj- "Boże ty jedyny wiesz czy to wszystko ma napewno sens" Pa! Pozdrowienia dla trzeciogiewiczów (dla niekumatych chodzę do IIIG) Komentuj(0) Link :: 08.05.2005 :: 16:25 Dzisiaj mam dziwny dzień więc zmieniam wygląd swojego bloga. Jakieś obiekcje? NAPISZ DO PRZYJACIÓŁKI! hehe. W ciągłym toku trwaja prace nad poprawkami w pierwszym rozdziale, ale nie martwcie sie postaram wrzucić fragment w tym tygodniu. Komentuj(0) Link :: 07.05.2005 :: 23:22 Trochę się podminowałam. Brakuje mi przytulaka. :/ Oh jaką mam czasamo ochotę się przytulić do kogoś. Poczuc czyjeś ciepło, czyjąś miłość. Jestem beznadziejnie samotna i beznadziejnie pragnę czyjejś czułości. Jak bardzo czasami mam ochotę na czyjegoś misia albo całuska tak w sam środek noska.:* ale sie rozmarzyłam. Może mi się przyśni przez to coś ciekawego :> Oh tak tak tak....spadam z nadzieją co przyniesie mi sen... Całuśki dla Dagi i Ziuty, Anecki i Sysi oraz dla wszystkich tych któży czymś mi się zasłużyli. DZIĘKI WILEKIE ŻE JESTEŚCIE!! Komentuj(0) Link :: 07.05.2005 :: 22:54 Ello! Jest sobota właśnie wróciłam od rodzinki. Niestety nie udało mi sie wykręcić z tego, chociaż chciałam. Prawde mówiąć najciekawszą częścią tych odwiedzin był powrót do domu . Nie no nie chece nażekać ale naprawde nie lubię takich zjazdów, tym bardziej że nie znam trzech czwartych ludzi którzy siedzą przy stole :/ Farciara ze mnie.W każdym razie wynudziłam się przez te 4 (!) godziny za wsze czasy. Jestem znęczona, wkurzona, boli mnie głowa i wogóle żałuje że nie zostałam w domu. Piotrek wyparował juz o ósmej (jemu to można :/) Poprostu...zła jestem i tyle bo mama jeszcze dwa dni temu mi obiecała że nie muszę iść jeśli nie chcę. A dzisiaj mi użądziła takie halo że chciałam czy nie chciałam musiałam sie odpicawać, zagrać grzeczną dziewczynkę i iść na tą "osiemnastkę". Idę do wanny bo już długo na nogach nie wystoję. Aha kolejny fragment ukaże się koło poniedziałku. Muszę mieć poprostu chwilkę czasu na przepisanie tego na kompa. Komentuj(0) Link :: 07.05.2005 :: 09:41 Dzieki Dagmarka za wszelkie obiekcje! Własnie edytuje prolog i niedługo wrzucę poprawiony pierwszy rozdział.Jeszcze raz wielkie dzieki! AJ LOF YOU OL!!!! Komentuj(1) Link :: 06.05.2005 :: 21:36 Witajcie Piwosze! Siedze sobie w hacjendzie i popijam browarka > Oj jak mi radośnie! Jutro sobota polulam sobie dłużej. A tak właśniwie to Marta urodziła wkońcu! 20 kwietnia przyszła na świat 3,40 kg i 55cm dziewczynka o imieniu Wiktoria! Jejku jejku! Marta przeprowadziła sie do Tomka. Pogadałyśmy chwilkę. Ale kurczę no ona ma dzidziusia. I to napewno słodkiego takiego że tylko tulić i ściskać i pieścić i wogóle. Eh! No nic kończe bo mi gaz z browarka ucieka Komentuj(0) Link :: 06.05.2005 :: 14:44 Witajcie Towarzysze Broni! I nareszcie WEEKEND!Cuuuudowne uczucie.Dwa dni maxyyyyyyyyymalnego lenia . Jaka jestem happy. Motyla noga nie chce mi się tylko iśc na spowiedz. :/ Ale myśle że szybko minie i bezboleśnie. Ale majówkę sobie dzisiaj odpuszczam Komentuj(1) Link :: 06.05.2005 :: 08:11 Joł ludziska! Siedzę sobie w domciu przed lekcjami i nie mam totalnie co robić. Biologii nie chce mi się za bardzo uczyć, pisać też mi sie nie chce (pewnie biorytm mi nie sprzyja Komentuj(1) Link :: 05.05.2005 :: 18:30 Hello! Tak sobie siedze i myśle. Czy by nie popykać sobie w jakąś gierkę, aż tu mnie oświeciło i sobie myśle "Motyla noga przeciez ja mam bloga" (ale mi się rymło)" pasowało by tam zaglądnąc zobaczyć czy ktoś jakiegoś komenta nie zostawił a tu DUPA!NIc pusto. Ale mi się pszykro zrobiło na serduszkku. NO ale nic jak mnie nikt nie kocha to trudno. Ide sobie popykać! Ziutka i Dagmarka }i{ Komentuj(0) Link :: 05.05.2005 :: 15:04 PROLOG Washington High School nie należało do dużych szkół, ale połączony korytarzem z szkołą podstawową sprawiał wrażenie ogromnego gmachu. Chodziło tam około dwóch tysięcy uczniów, co oznaczało, że plotki roznoszą się tam niemal z prędkością światła. Bez wyjątków. Korytarz szkolny był pełen rozgadanych uczniów. Trzy dziewczyny siedzące w kącie na ławce na pewno nie zaliczały się do tej grupy. Martha, Ann i Lene w ciągu pierwszego tygodnia nauki już zdążyły zyskać popularność, oczywiście wśród uczniów. Nauczyciele mimo nauczki z zeszłego roku, kiedy to szóstka przyjaciół(Martha,Ann,Lene,Jake,Adam i Jerry) dała im nieźle popalić, nie byli na tyle ostrożni, aby zapobiec ich nowemu wybrykowi. Oczywiście wszyscy zostali złapani na gorącym uczynku, przez co mieli niezłe kłopoty. Kiedy po korytarzu potoczył się ostry dźwięk dzwonka podbiegł do nich wysoki blondyn o niebieskich oczach i niesamowicie długich nogach, z piłką pod pachą i torbą niedbale zarzucona przez ramię. -Nie idziecie?- wysapał stając nad nimi. Ann spojrzała na niego spod na wpół przymrużonych powiek. -A gdzie się tak śpieszysz? Na chemię?- spytała z sarkazmem. Pani Rulow- nauczycielka chemii już odkąd przyszli do tej szkoły miała na nich oko. Najkrócej mówiąc- nie lubiła ich. Na każdym kroku dawała im do zrozumienia, że dostając szlabany daleko nie zajdą. -Na pewno nie będzie miała o nas lepszego zdania, jeśli się spóźnimy na jej lekcję.-odciął się Jerry. Lene unosząc się z ławki mruknęła. -On ma rację. Jeśli będziemy tutaj tak siedzieć to jeszcze napytamy sobie biedy. Dziewczyny podniosły się. Ann i Lene poszły przodem a Martha dołączyła do Jerrego. -Robisz to specjalnie?- syknęła mu do ucha. Jerry spojrzał na nią z nieukrywanym rozbawieniem. -Nie wiem o czym mówisz. -Doskonale wiesz o czym mówię. Tak samo jak wiesz, że Ann się w tobie kocha. Widziałam cię dzisiaj na boisku. Blondynki z pomponami tak cię obskoczyły, że ledwo cię było widać. Sława ci służy.- Martha pociągnęła go do ściany i przycisnęła do szafek. Była wściekła. -Posłuchaj mnie...- wysapał -Nie to ty mnie posłuchaj. Ann jest moją najlepszą przyjaciółką i nie pozwolę na to żebyś bawił się jej uczuciami. -To ona ze mną zerwała.- powiedział oburzony wyrywając się z uścisku dziewczyny. -Dała ci wolną rękę. Bo wiedziała że sport jest dla ciebie ważniejszy. - I co teraz się niby wszystko zmieniło? -Tak bo teraz Ann żałuje swojej decyzji. Jerry ruszył się z miejsca. Po chwili oboje stali przed drzwiami Sali chemicznej. Zaraz potem jak Jerry usiadł na swoim miejscu do Sali wpadła jak burza pani Rulow. Była ona kobietą średniego wieku i wzrostu, o krótkich blond włosach i niezłej figurze. Położyła swoją torbę na biurku. -Cisza.-krzyknęła, aby uciszyć prawie niesłyszalne szepty z ostatnich ławek.- Zaczynamy. Otworzyła dziennik i krzyknęła -Adam Dale.- z ławki z tyłu podniósł się niski szczupły mulat. Pani Rulow zupełnie niepokolei wyczytała jeszcze kilka nazwisk. -Ann Dinny, Jake Giggl, Martha Lebses, Lene Scrub i Jerry Snake.- spojrzała na sześć sylwetek stojących w ławkach. -Wasz szlaban zaczyna się dzisiaj. Będziecie mi pomagać przy przygotowaniach do kółka chemicznego.-warczała przyglądając się wszystkim po kolei. -Czy to jasne?!- krzyknęła, gdy Lene odwróciła się do znajomej z ławki i zaczęła jej coś z pasją szeptać.-Panno Scrub może pochwalisz się przy wszystkich, skoro jesteś taka rozgadana, waszym nowym wybrykiem? Lene przyglądała się pani Rulow z takim zainteresowaniem jakby ją widziała po raz pierwszy. -Ja?- spytała niemądrze. -TAK! TY! Masz tak wiele do powiedzenia koleżance, więc podziel się z nami, co takiego zrobiliście wczoraj wieczorem? Jerry zachichotał cicho, ale pani Rulow zaraz zmirzyła go nienawistnym wzrokiem. -Słuchamy- wycedziła zwracając wzrok w kierunku Lene. Lene odchrząknęła nerwowo. -No, więc- zaczęła- wczoraj wieczorem wpuściliśmy kilka myszy do szkolnej kuchni. Dwie może trzy osoby zrobiły miny pełne obrzydzenia, kilka zaczęło chichotać cicho a reszta udawała, że ich w ogóle nie ma, przewidując reakcję nauczycielki. Pani Rulow poczerwieniała na twarzy błyskawicznie. -Czy wy wiecie- wysapała- ile osób w naszej szkolnej stołówce je jedyny ciepły posiłek w ciągu dnia.- ostatnie słowa prawie wykrzyczała. Palnęła im takie kazanie, że klasowa lizuska Betty Norton musiała jej przypomninieć, że lekcja trwa nadal. Twarz pani Rulow w momencie odzyskała naturalny kolor. Jednak przez najbliższe piętnaście minut ciągle rzucała im pełne pogardy spojrzenia. Komentuj(2) Link :: 05.05.2005 :: 14:19 To znowu ja! Chciałam wam obiecać że aby urozmaicic moje gadanie będe wam pokazywać fragmenty mojej pierwszej ksiązki. TAAAKK napisałam już książkę. Jaka ja cudowna :P hehe. No więc, oczywiscie że to nie będą kolejne kawałki bo to by nie wywoływało u was dreszczyku epocji Komentuj(0) Link :: 05.05.2005 :: 13:45 Witam! Dziś mój pierwszy dzień testowania bloga Nie wiem czy mi się uda bo ogólnie jestem strasznie niecierpliwa i leniwa. No ale cóż. Warto spróbować bo do odważnych świat należy. Prawda?? Tak więc krótko o mnie.Jestem samotną osiemnastoletnią matką wychowującą dwójkę małych dzieci. Nie no żartowałam. Tak na serio to mam szesnaście lat i jestem dziwadłem(widać to na pierwszy rzut oka). A tak oprócz tego to mam tajną broń która nazywa się WYOBRAŹNIA!Mam przez nią same kłopoty zresztą sami zobaczycie. Komentuj(1)
|
2024
|
Talk.pl :: Twój Wirtualny Pamiętnik |